Jeżeli decydujemy się na kreskę na górnej powiece musimy ją dopracować do perfekcji. Jak w większości przypadków, nic za pierwszym razem nie jest idealne … a kreska akurat powinna być. Czasem zadrży ręka i zamiast linii pojawiam nam się jakaś kropka tuż nad nią. Pokażę Wam jak sobie z tym poradzić, tak żeby nie trzeba było zmywać całego oka. Trudność polega na tym, że kreskę linerem robimy na samym końcu czyli na powiece mamy już jakiś cień.
Na dłoń wyciśnij odrobinę podkładu lub korektora i bardzo dokładnie „obtocz” w nim patyczek do uszu.
Patyczek ma być zabarwiony podkładem, ale nie może być na nim zbyt dużo produktu.
Bardzo delikatnie potrzyj patyczkiem miejsce gdzie wyjechałaś poza linię. Obracaj patyczka i delikatnie pocieraj tak długo aż pozbędziesz się kleksa.
Czas na uzupełnienie powstałej w skutek tarcia „dziury” w cieniu. Zamaluj ją cieniem, którego użyłaś wcześniej. Sprawdzaj intensywność dokładanego koloru z tym co masz na drugim oku, żeby teraz nie okazało się, że „naprawiane” oko jest ciemniejsze. Popraw, ale tym razem bardzo ostrożnie, linie nad rzęsami.
Gotowe! Obyło się bez zmywania całego makijażu. Im częściej będziesz robiła kreskę tym rzadziej takie wypadki będą Ci się zdarzały.