Zapewne już nie raz słyszałaś o makijażu zwanym „make up no make up”. To makijaż, który jest ale, ale tak jakby go nie było. Czy kompletnie niewidoczny makijaż – po co więc taki w ogóle robić, czy to ma sens … oczywiście, że ma. My czujemy się lepiej, bo jednak pomalowana nawet bardzo ascetycznie twarz wygląda lepiej niż taka prosto z łóżka, po zaledwie kilku godzinach snu.
Makijaż typu „no make up” jest trudniejszy niż mogłoby się wydawać, bo strasznie będzie Cię korciło, żeby dodać jakiś kolor coś mocniej zrobić. Jesteś w końcu przyzwyczajona do zupełnie innego obrazu umalowanej siebie i wersja minimalistyczna może się okazać niewystarczająca dla Ciebie. Nigdy jednak nie wiesz, kiedy umiejętność zrobienia takiego makijażu może Ci się przydać 😉
1. Baza
Najważniejszym punktem tego makijażu jest odpowiednio przygotowana twarz. Bazą musi być idealnie oczyszczona i nawilżona skóra. Pamiętaj o pilingach, nawilżających maskach i kremach, o filtrach UV i przede wszystkim o zmywaniu makijażu, bo jak ostatnio dowiedziałam się ile kobiet kładzie się spać z tapetą na twarzy. Następnego dnia dokładka tego czym pożywiła się poduszka i jestem gotowa … i tak przez kilka dni (dlatego powiedziałam tapeta) to ręce mi opadły.
2. Podkład
W tym przypadku szczególnie ważne jest, aby podkład był idealnie w kolorze Twojej cery. Najlepiej sprawdzi się półpłynna konsystencja lub kremy koloryzujące. Nakładamy podkład tylko tam, gdzie jest to potrzebne cieniutką warstwą. Jeżeli masz piękną cerę i żadnych niedoskonałości tym lepiej. Jeżeli jednak nie masz tyle szczęścia użyj korektora, ale tylko punktowo, tam gdzie tego potrzebujesz np. do zatuszowania sińców pod oczami. Bardzo delikatnie przypudruj twarz w celu ugruntowanie podkładu. Możesz użyć pudru rozświetlającego.
3. Oko
Wybieramy zdecydowania naturalne kolory cieni. Nie sprawdzą się mocno błyszczące, opalizujące czy perłowe. Żądne żywe kolory- zdecydowanie lepsze okażą się odcienie beżu, kawa z mlekiem czy nawet czekolada. Do wymodelowania oka najlepsze będą cienie o 2-3 tony ciemniejsze od odcienia Twojej skóry. Chodzi o to żebyś wyglądała naturalnie. Pamiętaj, że jeżeli łączysz kolory muszą one przechodzić między sobą miękko jeden w drugi. Nie dopuszczalne są graficzne linie i wyraźne, raptowne zmiany koloru. Żadnych linerów, żadnych wyraźnych kresek.
Rzęsy tuszujemy delikatnie raczej wydłużającym niż mocno pogrubiającym tuszem. Włoski nie mogą być posklejane. Zadbaj więc o rozczesanie rzęs. Najlepiej sprawdzi się tusz brązowy. Pożądany efekt „no make up” osiągniesz gdy w ogóle nie dotkniesz tuszem dolnych rzęs.
4. Róż
Bardzo delikatnie muśnij policzki różem. Szczególną uwagę zwróć na to aby róż miękko połączył się z pudrem. Tu, tak jak i na oku nie chcemy żadnych wyraźnych linii. W przypadku makijażu „no make up” muśnij tylko szczyty policzków w miejscu, w którym naturalnie się rumienisz. Kolor różu powinien być jak najbardziej zbliżony do Twojego naturalnego rumieńca.
5. Usta
Usta również muszą pozostać w konwencji – bez makijażu. Odpada więc konturówka. Wystarczy Ci bezbarwny błyszczyk, ewentualnie delikatnie różowy. Żadnych drobinek, żadnych matów. Im bardziej naturalnie tym lepiej.