Od zawsze na antenie tvn gości program „Uwaga”. Jest to program interwencyjny emitowany codziennie tuż przed 20. Raz na jakiś czas cała ekipa wychodzi ze studia i cały odcinek realizowany jest na żywo z miejsca jakiegoś zdarzenia. Nie inaczej było wczoraj. Ekipa, licząca ponad 20 osób, zapakowała się do samochodów zabierając tonę sprzętu i udaliśmy się na północ. We wsi Jeleń niedaleko Gniewu rozgrywała się dość nietypowa historia jej mieszkańców. Dwóch 8-letnich chłopców oskarżyło swojego 10-letniego kolegę o gwałt. Wieś się podzieliła, część broni domniemanego sprawcy – twierdząc, że to dobry chłopak i nie wierząc pokrzywdzonym chłopcom. Inni natomiast dali wiarę zeznaniom domniemanych ofiar. Domniemany gwałciciel ma trafić do poprawczaka, jego rodzice stając w jego obronie i nie wierząc w jego winę poprosili reporterów programu „Uwaga”, aby Ci przeprowadzili swoje śledztwo i potwierdzili niewinność ich syna.
Na plan zaproszono psychologów, seksuologów, posłankę Iwonę Guzowską i oczywiście rodziców całej trójki. Jak się okazało, mimo, że do domniemanego gwałtu miało dość 2 lata temu, rodzice sprawcy i ofiar od tamtego czasu nie rozmawiali za sobą – program miał sprawić, że do takowej rozmowy dojdzie.
Temat jak przystało na „Uwagę” trudny, ale nie przedstawianie tajemnic wsi Jeleń mi chodzi. Wydawać się może, że to taka prosta sprawa przenieść studio w plener … otóż nie. Mamy wrzesień, wieczory są już zimne a pogoda nieprzewidywalna w każdej chwili może zacząć padać i na kilka minut przed wejściem na żywo na antenę trzeba będzie uciekać pod dach. Tematy takich programów są bardzo trudne więc emocje sięgają zenitu i nigdy nie wiadomo co się wydarzy podczas programu na żywo. Nie ma tu ścisłego scenariusza. Oczywiście są jakieś założenia, w którą stronę rozmowa powinna się potoczyć, ale czasem ramowy scenariusz ni jak ma się do tego co dzieje się gdy kamery zostają odpalone. Zawsze jest dość mocna ochrona planu. Panowie pilnują, aby osoby niepowołane nie dostały się tam gdzie pracuje ekipa. W momencie, w którym program wchodzi na antenę jest już ciemno więc potrzebna jest ciężarówka światła, aby panowie oświetlacze mogli oświetlić cały plan. Nie możemy zapomnieć o operatorach, dźwiękowcach, realizatorach, makijażystach i redakcji, która zna temat od podszewki i odpowiada za zaproszenie ekspertów w danym temacie, aby na żywo skomentowali sytuację. To program na żywo, więc na nic nie można czekać, a że człowiek się nie rozdwoi, to czasem lepiej zabrać dodatkową osobę na wszelki wypadek, żeby w newralgicznym momencie nie okazało się, że zabrakło jednej pary rąk. Dlatego ekipa to ponad 20 osób.
Wybija godzina zero … hasło cisza na planie… odliczanie do wejścia na żywo … zaczęło się … teraz już co ma być to będzie. Zaczęła się „Uwaga” w tvn, gdy czas antenowy się kończy prowadzący zaprasza do ttv tam dalsza część programu. Minęła 21 schodzimy z anteny. Szybkie pakowanie, każdy doskonale wie za co odpowiada, stara się jak najsprawniej uwinąć się ze swoją robotą, bo wszyscy chcą jak najszybciej dotrzeć do domu. I tak wyjechaliśmy z Warszawy kolo południa, a wróciliśmy po północy, po to aby zrealizować niespełna 1,5h programu na żywo.